OSNOWA to mała, młoda marka modowa stworzona z pasją i w duchu less waste. Jest odpowiedzią na stopniowe odejście od fast fashion. Stawia na edukację i odpowiedzialność za wytworzony produkt przez całe jego życie od momentu powstania po sprzedaż w drugim obiegu lub recykling. Stara się zmienić świat na lepsze produkując w duchu zrównoważonego rozwoju, tworząc swoje produkty z innowacyjnych materiałów, których w Polsce nie oferuje nikt oprócz niej. O tym, dlaczego warto prowadzić biznes w sposób zrównoważony i iść pod prąd opowiada Paulina Sołtyk, laureatka konkursu Bizneswoman Roku 2020.
Paulino, Twoja marka Osnowa przyczynia się do zmiany w podejściu do mody – zamiast konsumpcjonizmu proponujecie zrównoważone podejście. Jak zaczęła się Twoja przygoda z odpowiedzialną modą?
Osnowa narodziła się z naszej potrzeby praktycznego podejścia do mody – czyniąc ją przystępną, odpowiedzialną i ponadsezonową. Chciałyśmy udowodnić, że moda wcale nie musi być szybka i byle jaka, że można zaproponować klientom coś więcej, niż tylko kawałek słabej jakości tkaniny, który po sezonie trafi na wysypisko śmieci. I że do mody można podejść rozważnie, bo nie jesteśmy w stanie z niej zrezygnować, możemy za to wynieść ją, się na nowy, lepszy poziom. Naszym celem było również wykorzystanie know-how, które w mojej rodzinie przekazywane było od ostatnich dwóch pokoleń – mój Tato do tej pory ma swoją szwalnię, którą prowadzi od ponad 30 lat, mimo wielu przeciwności losu. Fascynację tą branżą wyniosłam więc z domu i uznałam, że połączenie tradycyjnego rzemieślnictwa i nowych technologii, do tego z uwzględnieniem zrównoważonego podejścia może być czymś bardzo ciekawym.
Mimo zwiększania się świadomości ekologicznej Polaków nadal niewielka część populacji kupuje ubrania poza sieciówkami. Jak to jest iść ze swoją marką pod prąd?
Osnowa z jednej strony adresuje stale rosnącą potrzebę konsumentów związaną z coraz bardziej świadomym podejściem do mody i ubierania się, z poszanowaniem dla ludzkiej pracy lokalnych rzemieślników i naszej planety, z drugiej natomiast kreuje potrzebę zrównoważonej konsumpcji – kładąc nacisk na nieustanną edukację Klientów, z którymi budujemy relację opartą na doradztwie i przekazywaniu wiedzy, korzystając z innowacyjnych rozwiązań takich jak wyjątkowe ekologiczne materiały i wyznaczając nowe standardy na rynku odzieżowym. I tak Osnowa jako pierwsza marka w Polsce proponuje klientom opakowania zwrotne RePack, a my bardzo otwarcie mówimy o tym, kto stoi za produkcją naszych produktów (na metkach znajduje się imię osoby, która uszyła daną rzecz w Polsce) a 1% przychodu przekazujemy organizacji 1% for the Planet na cele związane z ochroną środowiska.
Oczywiście wciąż to jest nisza, ale to kwestia czasu, kiedy takie podejście będzie stanowiło pewien standard. Kropla drąży skałę. 🙂
Co według Ciebie oznacza sukces w branży modowej?
Na modę patrzę bardzo praktycznie – myślę, że powinna ona wzmacniać dobre samopoczucie, zapewniać komfort i swobodę. Cieszy mnie więc, kiedy jesteśmy w stanie te potrzeby realizować, wywołując u klientów zadowolenie i inspirując do przemodelowania szafy tak, żeby była mniej przepastna ale bogatsza w ponadczasowe i ponadsezonowe kroje, których zestawianie nie stanowi codziennego wyzwania.
Sukcesem jest dla mnie rosnąca świadomość wśród konsumentów – Klienci zadają wnikliwe i merytoryczne pytania, które świadczą o tym, że przywiązują wagę do tego, w jaki sposób powstały ubrania, które chcą kupić.
Trzecim wymiarem sukcesu jest na pewno wywieranie wpływu na innych markach, które zaczynają dostosowywać swoje działania do wyznaczanych przez nas standardów. To jest super.
Kogo nazwałabyś swoim role model, jeśli chodzi o sposób prowadzenia biznesu? Kto Cię inspiruje?
Jeśli chodzi o sposób prowadzenia biznesu inspiruje mnie Yvon Chouinard – amerykański wspinacz skałkowy, działacz ekologiczny i założyciel marki specjalizującej się w odzieży outdoorowej tworzonej z dbałością o środowisko naturalne. Przeczytałam jego książkę „Let my people go surfing” i jestem pod dużym wrażeniem niezwykłej konsekwencji, która stoi za rozwojem firmy, którą stworzył. Byłoby to zapewne trudne, gdyby nie wyznawał wartości stojących u podstaw tej firmy. Dzięki temu, to co robi, jest wiarygodne i spójne.
Mam też wokół siebie sporo osób, które inspirują mnie na co dzień – swoją pokorą, skromnością i podejściem do ludzi. Taką osobą z pewnością jest mój narzeczony Piotr, który zaczął od prowadzenia małego startupu z branży IT, a który dzisiaj stanowi całkiem sporą firmę i zatrudnia ponad 70 osób. Imponuje mi jego podejście do pracowników, to, w jaki sposób potrafi ich sobie zjednywać i wspierać, jednocześnie dbając o ich rozwój.
Jaka byłaby Twoja rada dla kobiet, zmagających się z życiowymi lub biznesowymi trudnościami, którym brakuje nadziei i motywacji?
Myślę, że prowadzenie biznesu jest dużym wyzwaniem i wymaga ogromnej dojrzałości. Warto świadomie zdecydować się na jego prowadzenie i na pewno nie w odpowiedzi na życiowe czy biznesowe trudności. Decyzję o starcie dobrze jest poprzedzić wnikliwą analizą zysków i strat. Odpowiednia motywacja jest moim zdaniem kluczowa – bez niej ciężko będzie zmagać się z przeciwnościami losu i kryzysami.
Jeśli ktoś jest wystarczająco zmotywowany, dobrze jest, jeśli da sobie szansę i spróbuje – nawet jeśli miałaby to być nieudana próba, jest to nieocenione doświadczenie, na które starczyło mu odwagi. 🙂