W warszawskim Teatrze IMKA odbył się jubileuszowy pokaz kolekcji Michała Szulca – HOLD THE RIVERS. Szulc zaprezentował linie ubrań, której główną rolę gra charakterystyczna paleta kolorystyczna: od głębokiej czerni, przez grafity i melanże, po biel. Zaskakująca jest zupełnie nowa forma sylwetek – ubrania są ekstremalnie blisko ciała z mocno zaznaczoną talią. Efekt ten został osiągnięty dzięki gorsetom zaprojektowanych przez Michała Szulca. Wyjątkowa jak na Szulca, była także oprawa samego pokazu, czyli scenografia i muzyka.
Michał Szulc już od 10 lat dwa razy do roku prezentuje swoje autorskie kolekcje, w zgodzie z rytmem modowych trendów. Ma swój charakterystyczny styl, któremu do tej pory był konsekwentnie wierny. Z okazji swojego jubileuszu postanowił pokazać się z całkiem nowej strony. Dlatego motywem przewodnim linii Hold The Rivers jest nowa forma sylwetki. Wcześniej Szulc kojarzony był z oversize’owymi konstrukcjami, tym razem stawia na bieliźniarskie elementy: krótkie gorsety o płytkiej linii góry, zakładane na bluzki i sukienki. Widoczne są także sportowe elementy i tkaniny, czyli szorty i bluzki odszyte ze sportowej siatki. Nowością są także kurtki kończące się na wysokości tali czy opinające ciało, kobiece sukienki.
Punktem wyjścia do stworzenia scenografii była kampania „6-ty Zmysł Projektanta”, dzięki której Michał Szulc oraz Whirlpool łączą świat technologii użytkowej ze światem mody. Przestrzenne kubiki z geometrycznych ażurowych elementów tworzyły wielowymiarową przestrzeń, a konturowe bryły stały się kadrami dla poruszających się po wybiegu sylwetek – całość nawiązywała do linii produktów Supreme Care, która była inspiracją do stworzenia minimalistycznej scenografii pokazu.
Muzyka Zamilskiej, która zadebiutowała w świecie mody pod koniec ubiegłego roku użyczając swego utworu do pokazu Dior w Tokyo, uzupełniła całość prezentacji i połączyła wszystkie elementy w klimatyczną, spójną całość. Zamilska specjalnie na tę okazję skomponowała utwór, który towarzyszył pokazowi.