Alkohol na weselu

    Niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić dobrej zabawy bez alkoholu na weselu hołdując zasadzie, że gość musi się „zdrowo najeść i dobrze napić”. Wbrew pozorom czysta wódka to nie jedyny rodzaj trunku, który można podawać w czasie przyjęcia. Dajmy więc naszym gościom wybór!
    Wydaje się, że przy wydatkach związanych z wynajęciem sali, cateringiem czy udekorowaniem miejsca zakup alkoholu to jedynie wisienka na torcie, jakim są przygotowania do wesela. Okazuje się jednak, że jest z goła inaczej. Zakup alkoholu to jeden z większych wydatków i wypada go nazwać nie „wisienką” na torcie, ale raczej jego podstawą, bo bez trunku na weselu zwyczajnie trudno się obyć!

    O czym musimy pamiętać?
    Rzadko spotyka się, aby alkohol był wliczony w cenę tzw. „talerzyka”. Decydując się zatem na ucztowanie w restauracji o ten element weselnego menu musimy zatroszczyć się sami. Z tą kwestią wiąże się zatem nie tylko wydatek w postaci alkoholu, ale także koszt „korkowego”, które lokal zwykle dolicza, w przypadku, gdy decydujemy się na zakup trunku samodzielnie, a nie w miejscu biesiadowania.

    Problem z doborem odpowiedniej ilości
    Choć wszyscy chcielibyśmy gotowej recepty na to w jakiej ilości zakupić alkohol, to okazuje się, że nie można tego jednoznacznie ocenić. Z pomocą przychodzą pewne utarte w „weselnym savoir vivrze” reguły, które nakreślają nieco panujące zasady, lekko „przejaśniając nam w głowach”. Otóż: jeśli chodzi o wódkę to szacuje się średnio, że na jedną osobę przypada ok. 0,5 litra, butelkę wina zaś dzieli się na 5 osób (podobnie jest z szampanem). Trochę inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o likier, brandy czy rum. Ilość zależy tutaj jedynie od alkoholowych upodobań zaproszonych na przyjęcie. Kultura nakazuje zatem kupić 3-5 butelek, żeby być zawczasu przygotowanym na trunkowe zachcianki naszych gości. Spodziewacie się na weselu młodzieży? Chyba nie trzeba Was przekonywać, że nic ich tak nie ucieszy jak piwo. Tutaj zasada mówi o 2 butelkach, jednak dużo lepszym pomysłem jest zakup beczki z piwem o pojemności 50 litrów.
    Ostatnimi czasy hitem na weselach są drinki serwowane w formie „open baru”. Pokaz sztuki barmańskiej na weselu to już „wyższa szkoła jazdy”, bo koszt takiego show kształtuje się w zależności od ilości zaproszonych gości, dlatego podczas wesela może on sięgać nawet 3000 zł.

    Sprawa lekko się komplikuje, a zapotrzebowanie na alkohole zwiększa, gdy podczas weselnego przyjęcia planujemy zabawy dla gości i konkursy. W takim wypadku warto zaopatrzyć się w kolejne 30 butelek po 0,5 litra. Kolejną sprawą są tzw. „bramki”, za które płacimy właśnie wódką, więc musimy się liczyć z kosztem kolejnych 30 butelek.

    Złota rada zatem brzmi: kupić tyle, żeby nie zabrakło. Niby oczywiste, ale jakże prawdziwe!

    Ile kosztuje alkohol na weselu?
    Ceny szacują się bardzo różnie. Dlaczego? Wszystko zależy bowiem od rodzaju i jakości alkoholu. Średni wydatek na wódkę za butelkę to ok. 20-40 zł, więc przy weselu na 100 osób musimy liczyć się z kosztem ok. 2000 – 4000. Jeśli zaś chodzi o wino to ceny wahają się od 10-50 zł. Tutaj ilość będzie zdecydowanie mniejsza, jednak z naszej ślubnej kiesy znów ubędzie minimum kilkaset złotych.
    Kiedy podawać?
    Przed rozpoczęciem przyjęcia poczęstujmy przybyłych gości szampanem. Idealnie pasować będą tu owocowe akcenty takie jak dodanie maliny na dnie kieliszka, przygotowanie tacy z truskawkami czy podanie winogron. Ten rodzaj trunku wykorzystamy też przy toastach weselnych, które według tradycji powinien rozpocząć ojciec Pana Młodego. Właściwa proporcja: jedna butelka na 5 osób. Wbrew pozorom owe „bąbelki” szybko do głowy nam nie uderzą, a do tego ten rodzaj trunku nie należy do tych, które można sączyć godzinami. Co potem? Według zasady dobrych obyczajów wino powinno stać na stole od samego początku, wódka zaś powinna być podana gościom dopiero wtedy, gdy ci zasiądą już na swoich miejscach (dobrze, gdy kieliszek ma pojemność 25 ml – wtedy mamy pewność, że alkohol starczy na dłużej, a goście nam się przedwcześnie nie upiją). Nie zapominajcie też o dzieciach! One także potrafią ochoczo wznosić toasty! Zawczasu warto zatem pomyśleć o koktajlach z colą, mlekiem, śmietanką czy na bazie owoców.

    Co zrobić z nadmiarem?
    Opcji jest kilka. Można zatem część rozdać gościom, a pozostałą ilość zachować na inne okazje np. poprawiny w gronie rodziny czy przyjaciół. Innym rozwiązaniem jest oddanie pozostałych sztuk butelek do hurtowni. Niektóre oferują taką możliwość, więc nie zaszkodzi zapytać… a nuż się uda! Niezależnie od tego ile rozwiązań byśmy wzięli pod uwagę pamiętajmy o jednym: wiele mówi się o tym, że wódka pozostała po weselu powinna poczekać do pępkowego. Może zatem to najlepsze wyjście z sytuacji?

    Agnieszka Damieszko
    www.myweddspace.com

    toast_402x186.JPG (62 KB)

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj