Jestem zadaniowcem, robię, co mi zadają – mówi dziennikarka. Obecnie nie marzy o nowych projektach zawodowych, lecz skupia się na rozwoju programu "36,6°C". Jej celem jest wyjście poza studio i realizowanie dłuższych nagrań w placówkach medycznych. Ma nadzieję, że będzie mogła pokazać przebieg całej operacji, jeśli znajdzie się szpital, który na to pozwoli.
Ewa Drzyzga zaczynała karierę w mediach od radia – odbyła staż w Polskim Radiu w Krakowie, następnie pracowała w RMF FM. Kilka lat później związała się z Telewizją Polską, w 2000 roku pojawiła się natomiast na antenie TVN stając się jedną z największych gwiazd tej stacji. Przez 16 lat prowadziła talk show "Rozmowy w toku", od kwietnia 2017 roku jest natomiast gospodynią programu "36,6°C". Dziennikarka twierdzi, że na przestrzeni blisko 20 lat pracy w TVN spotkało ją wiele pamiętnych przygód, które utkwiły w jej pamięci na zawsze. Jedną z nich była praca w studio, w którym panowała niezwykle wysoka temperatura.
– Ze wszystkich ściekał pot, bo nie było jeszcze takiego wyposażenia, żebyśmy mogli normalnie pracować i zastanawiać się nad tym co mówimy, a nie nad tym jak wyglądamy i jak się czujemy. Moment, kiedy koń wszedł do studia na 10-lecie mojego programu, powiedziano mi: oto twoje zwierzę, możesz się nim zaopiekować – mówi Ewa Drzyzga agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gwiazda twierdzi, że zakończenie emisji "Rozmów w toku" stanowiło zamknięcie pewnej ery w jej zawodowym życiu. Wkrótce potem wkroczyła w następną, również związaną z człowiekiem, choć od strony fizycznej, a nie emocjonalnej. "36,6°C" to talk show o tematyce medycznej – w każdym odcinku Ewa Drzyzga przedstawia historię pacjenta, nowoczesne metody leczenia konkretnych przypadłości oraz zasady profilaktyki. W nowym sezonie gwiazda będzie się koncentrować na nowoczesnej technologii stosowanej w medycynie.
– Wkraczamy z nową techniką, żeby też oswoić pacjentów, żeby nie bali się iść do lekarza i to jest moje niesamowite zadanie. Będę oswajać wszystkich bojących się wiertła z dentystą i będę was namawiać, żebyśmy w końcu zmienili statystyki, bo aż 99 proc. Polaków ma próchnicę – mówi gwiazda TVN.
Dziennikarka zdaje sobie sprawę z problemów polskiego systemu opieki zdrowotnej, m.in. niedofinansowania szpitali, braków kadrowych czy tez niedostatków empatii wśród lekarzy i pielęgniarek. Zwraca jednak uwagę, że polski pacjent ma do dyspozycji coraz nowsze zdobycze techniki, które umożliwiają lepszą diagnostykę i terapię. Jako przykład podaje stosowaną w gastrologii nowatorską metodę endoskopii. W plastikowej kapsułce, połykanej przez chorego, umieszczona jest miniaturowa kamera, która fotografuje kolejne odcinki przewodu pokarmowego robiąc 50 tys. zdjęć w tempie cztery zdjęcia na sekundę.
– Kiedy byłam dzieckiem, oglądałam film „Kosmos 1999” i tam jeden z bohaterów połykał taką pigułkę i cała ekipa ratunkowa oglądała jego wnętrze i wiedziała już co mu jest, a teraz okazuje się, że jest to rzeczywistość a nie fikcja – mówi Ewa Drzyzga.
Gwiazda twierdzi, że nie marzy o kolejnych programach i wprowadzaniu nowych formatów na antenę. Podkreśla, że jest to niezgodne z jej osobowością, woli bowiem skupiać się na pracy, którą aktualnie ma do wykonania.
– Jestem zadaniowcem i robię to, co mi zadają, więc w ramach tego programu, który jest teraz, on w studiu się dzieje, ale będziemy wychodzić częściej poza studio, więc mi się marzy, żeby właśnie wyjść poza studio na coraz dłużej – mówi Ewa Drzyzga.
Marzeniem dziennikarki w ramach programu "36,6°C" jest wejście z ekipą telewizyjną na salę operacyjną i pokazanie widzom zabiegu przez cały czas jego trwania. Twierdzi, że stacja TVN dysponuje sprzętem niezbędnym do realizacji takiego projektu, liczy więc na pokonanie jedynej przeszkody, jaką jest zgoda placówki medycznej i pacjenta.
– Mam nadzieję, że znajdzie się taki odważny szpital i nam pozwoli, do tej pory nasze ekipy bardzo profesjonalne zachowywały się na tyle grzecznie, że te zabiegi które filmowaliśmy nie naruszyły procedury szpitalnej – mówi Ewa Drzyzga.