Ewa Mielnicka wróciła z konkursu Miss International w Japonii, a już za chwilę wyleciała na kilka dni do Amsterdamu. Okazało się, że chciała tam odpocząć ze swoim narzeczonym, Maćkiem. Para ma tam wielu znajomych, a Ewa jeszcze nie była w kraju tulipanów. Niestety pogoda nie dopisała, bo czasami padał deszcz, ale oni się tym nie przejmowali. Zwiedzali stolicę Holandii, jej muzea, restauracje, targi z tulipanami czy nocne kluby. Uczestniczyła też w jednej imprezie polonijnej „Polonus”. Ewa przyznała, że odpoczęła przez te kilka dni i teraz już z wielką energią może uczestniczyć w zgrupowaniu wyborów miss Polski i jest gotowa oddać koronę 6 grudnia.