Modelka uważa swój ślub za naturalne rozwinięcie ponadczteroletniego związku. Jako osoba pragmatyczna i twardo stąpająca po ziemi nie łączyła tego wydarzenia z nadmiernymi emocjami. Podróż poślubną również planuje na spokojnie – twierdzi, że na razie wyjedzie na krótkie wakacje z całą rodziną, na wyprawę tylko z mężem musi jednak jeszcze trochę poczekać.
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka są parą od 2014 roku i mają dwoje dzieci: 3-letnią córkę Antoninę oraz rocznego synka o imieniu Jędrzej. Modelka i muzyk długo utrzymywali swój związek w tajemnicy przed mediami, podobnie stało się również ze ślubem. Uroczystość miała miejsce 26 lipca w podhalańskiej wsi Kościelisko, a para poinformowała o niej już po fakcie, publikując zdjęcie w mediach społecznościowych. Gwiazda, która przyjęła nazwisko Krupińska-Karpiel, twierdzi, że sama ceremonia nie budziła w niej przesadnych emocji.
– Jestem tak głęboko osadzona w rzeczywistości, że nie jest to dla mnie aż takie wydarzenie. To też dla mnie była oczywistość, dalszy etap naszego ponadczteroletniego związku, więc wiedzieliśmy, że to się musi prędzej czy później wydarzyć, w końcu się spięliśmy i się udało – mówi modelka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Na ceremonię ślubną wokalista zespołu Zakopower zamiast klasycznego garnituru wybrał tradycyjny strój góralski. Paulina Krupińska zdecydowała się natomiast na białą suknię inspirowaną folkowym stylem i skromną ludową biżuterię w kolorze czerwonym. Gorset i rękawy jej kreacji, ozdobione były misternym haftem góralskim – suknia została przygotowana specjalnie na tę okazję.
– Jest to rękodzieło, które robiło się specjalnie dla mnie przez trzy tygodnie, a czas realizacji był o wiele dłuższy, nie dało się tego zamówić przez internet i dzięki temu dla mnie było to takie piękne – mówi gwiazda.
Młoda para planuje podróż poślubną, nie odbędzie się ona jednak w najbliższym czasie.
– Ewentualnie możemy z dwójką dzieci zrobić taką szybszą podróż, ale już na tę dalszą i tylko we dwoje musimy jeszcze trochę poczekać – mówi Paulina Krupińska.
Modelka podkreśla, że jej córka Antonina przeżywa obecnie bardzo ciekawy etap fascynacji kobiecością, zwłaszcza w zakresie pielęgnacji urody. Zdaniem gwiazdy zainteresowanie to musiała odziedziczyć po babci, ona sama rzadko używa bowiem kosmetyków kolorowych na co dzień. Przypuszczała ponadto, że jej córka wyrośnie raczej na łobuziarę, której tematy związane z urodą i modą nie będą interesować.
– Ale ten okres nas dopadł. Moja córka bardzo często maluje się błyszczykami, pomadkami po całej twarzy. Mówię: Tosiu, to na pewno jest piękny makijaż? Ona mówi: tak mamo, to jest śliczny makijaż – mówi Paulina Krupińska.
Gwiazda próbuje przekonywać dziewczynkę, że tak umalowana nie wygląda ładnie, Antonina obstaje jednak przy swoim wyborze. Krytykuje też mamę za zbyt skromny, mało wyrazisty makijaż.
– Pytam: Tosiu, czyli jestem brzydko umalowana? – Tak, mamo, masz za mało usta pomalowane, za mało różowego. Wszystko jest teraz różowe. Taka jest moja córka teraz zafiksowana na makijaż – mówi Paulina Krupińska.