Długo nie będzie takiego zespołu jak Maanam – uważa wokalista. Odejście Kory, a wcześniej Marka Jackowskiego, to jego zdaniem wielka strata dla polskiej muzyki. Artysta twierdzi też, że wokalistka Maanamu zawsze kojarzyła mu się z buntem i niezależnością.
Kora, czyli Olga Aleksandra Jackowska, od 2013 roku chorowała na nowotwór jajnika. Po trwającym trzy lata leczeniu choroba osiągnęła stadium remisji, a wokalistka dawała fanom nadzieję na swój powrót na scenę. Zmarła 28 lipca 2018 roku w swoim domu w Bliżowie. Miała 67 lat. Piotr Cugowski nie ma wątpliwości, że śmierć Kory stanowi ogromną stratę dla polskiej muzyki.
– Kory nie znałem osobiście, natomiast zespół Maanam niewątpliwie odcisnął piętno na muzyce. To są frazesy, ale tak jest, długo nie będzie tego typu zespołów – mówi wokalista agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Formacja Maanam, założona w 1975 roku przez Marka Jackowskiego i Milo Kurtisa, wprowadził na polską scenę muzyczną zupełnie nową jakość. Artyści, do których w 1976 roku dołączyła Kora, początkowo grali muzykę stylizowaną na orientalną, szybko jednak zajęli się rockiem i podbili listy przebojów. Zaskakiwali również nowym sposobem ruchu scenicznego oraz strojami z pogranicza punku i nowej fali.
– Tego typu zespołów jest coraz mniej, dlatego na pewno wszyscy będziemy odczuwać brak Kory. Również brak Marka Jackowskiego, który odszedł parę lat wcześniej, którego znałem bardzo dobrze i oprócz tego, że był wspaniałym muzykiem, był wspaniałym człowiekiem – mówi Piotr Cugowski.
Kora znana była nie tylko z wyrazistego wizerunku scenicznego, lecz także śmiałego wyrażania swoich poglądów. Była osobą bezpośrednią, nie kryjącą się ze swoimi opiniami, zarówno obyczajowymi, jak i politycznymi i religijnymi. Wiele z nich zawarła w tekstach piosenek, które śpiewała wraz z zespołem Maanam.
– Kora kojarzy mi się tylko z dwoma hasłami: buntowniczka i wolna osoba – mówi Piotr Cugowski.
Pogrzeb Kory odbędzie się 8 sierpnia na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.