Stylizacja rzucająca spojrzenie w kierunku lat 30 – tych ubiegłego wieku. Długa, czarna, błyszcząca sukienka z butiku Monaco Fashion Store z uwodzicielsko rozciętymi klinami uchyla niejedną tajemnicę. Jednak więcej pozostawia dla siebie.
Tajemnicy również strzeże seksownie rzucony na ramiona lis. Szal z lisa z pewnością dodaje sukience szyku i harmonizuje z fryzurą w kolorze burgunda. Ognisty kolor włosów zdaje się mówić: „To ja, femme fatale!
Tak wystylizowana kobieta z pewnością nie może przyjść pierwsza na bal. Niczym kopciuszek zmieniający się w królewnę powinna zrobić wielkie wejście i… oczywiście zniknąć przed północą, pozostawiając za sobą nutkę niedomówień i rozmarzone spojrzenia niejednego księcia.
Na nogach pantofelki od Louboutina, który doskonale wie jak ubrać kobietę na bal. Suknia jest długa i uwodzicielsko ciągnie się po ziemi zostawiając za sobą resztki karnawałowych wspomnień. Sztuczne, czarne rzęsy dodają stylizacji romantyzmu i tajemniczości.
No i oczywiście… perły. I to prawdziwe! Nie od dziś wiadomo, że prawdziwe perły to najlepsi przyjaciele kobiety. Dzięki perłowym bransoletkom stylizacja nabiera jeszcze większego szyku.
Sukienka pochodzi z najnowszej kolekcji japońskiego projektanta Tadashi Shoji.
Niedawno mogliśmy przeczytać w portalu FashionMedia.pl, że Kreator mody czaruje w tym roku asymetrią, błyszczącymi tkaninami, drapowaniami. W kolekcji dominują stonowane kolory typu czerń, szarości, brązy i biele. Nie brakuje również ostrzejszych barw typu ognista czerwień, słodki róż i romantyczny błękit. Do tego oczywiście mnóstwo falbanek, koronek, srebra, złota… Krótko mówiąc kolekcja ma zdecydowanie karnawałowy charakter i ma inspirować kobiety do karnawałowych szaleństw oraz przypominać o tym, że w styczniowy, sobotni wieczór nie warto siedzieć w domu.
Opisaną sukienkę można kupić w butiku Monaco Fashion Store, czyli w królestwie sukienek. Można tu kupić sukienki na różne, nie tylko karnawałowe okazje. Wiadomo przecież, że sukienka, tak jak kobieta niejedno ma imię.