Syreni śpiew sklepowych witryn

    ACYBCW4CA9JK7D8CARXARX2CAM0MH21CAAIXUHKCAYOY0YFCAWLGX37CA3W8Q9QCACCGNRNCAGIGEQ3CAY32CHJCAS2KEHACA22HUOLCAQ6E2MVCAUQFYTRCAW98ILRCAX7NR81CAVIBQXYCA5WF4RYCAHN0SOJCAYRZ6WACAUJQOVS
    na zakupach
    Czy tobie też, tak jak Rebecce Bloomwood, bohaterce „Wyznań zakupoholiczki” serce bije szybciej na widok sklepowych wystaw? Uwielbiasz ten dreszczyk, kiedy kasjerka przeciąga kartę, bank ją akceptuje i zakupy… ohhh, już są twoje! Jeśli tak- jesteś zakupoholiczką lub twoja urocza słabość zbliża się do niebezpiecznej granicy.
    Zakupy to bardzo ekscytujące przeżycie. Wydaje ci się, że gdy kupisz sobie nowy, śliczny płaszczyk przed kolano Reserved i bluzkę z najnowszej kolekcji Stefanel, twoje oczy będą bardziej niebieskie, większe, błyszczące, a ty będziesz bardziej pewna siebie i opanowana, tak jak „dziewczyna w zielonym szaliku”
    Dlaczego tak się dzieje?. Podczas buszowania po sklepach twój mózg zalewa po prostu dopamina- hormon szczęścia. To dlatego uważasz, że żaden facet nie da ci tyle przyjemności co nowe szpilki Deni Cler. Otrzeźwienie przychodzi wtedy, gdy twoja magiczna karta okazuje się niewypłacalna.
    Jeśli twoje wyrzuty sumienia sięgają w tym momencie zenitu i masz ochotę walić głową w mur na znak pokuty, pocieszę cię- nie ty jesteś temu wszystkiemu winna. Naukowcy uważają, że zakupoholizm jest efektem ewolucji. Buszowanie po sklepach jest po prostu… kontynuacją prehistorycznego robienia zapasów. Nasze prehistoryczne przodkinie w oczekiwaniu aż mąż wróci z polowania na dzikiego zwierza, gromadziły i segregowały pożywienie. A jak wiadomo zapasów nigdy nie za dużo, wszystko może się przydać. To dlatego ty, biedna współczesna ofiara kart kredytowych nie potrafisz powiedzieć stop. Uff…, ulżyło trochę?