Praca osobistej stylistki nie zawsze jest glamour. Całodniowe zakupy na drugim końcu polski, tournée związane z pracą dla firm odzieżowych , eventy, szkolenia. Godziny w samochodzie, pociągu, czasem samolocie. Ostatnio jeden ze współpasażerów, zaintrygowany faktem, że młoda kobieta w spodniach w wężową skórę czyta książkę o tematyce biznesowej pyta: „ A czym Pani się zajmuje?”, „Ubieram ludzi”. „A można na tym zarobić?” – dziwi się, jak się okazuje, profesor ekonomii.
Właśnie. Czy na pasji można zarobić? Monika Jurczyk Osa Osobista Stylistka kocha ubrania. Ponad 6 lat temu wymyśliła sobie zawód, zupełnie nieznany w Polsce. Postanowiła chodzić z ludźmi na zakupy i pomagać im w doborze ubrań. Sceptycyzm był duży, sięgnął nawet rodziny: „Dziecko, kto Ci będzie za to płacił?”
Po 6 latach, w kilka dni po rozmowie ze sceptycznym profesorem ekonomii, Monika Jurczyk została finalistką Konkursu Bizneswoman Roku 2010, zorganizowanego przez Radio PIN i BRE Bank. Warunkiem uczestnictwa w konkursie, do którego w kategorii Moja Firma zgłosiła się ogromna ilość polskich przedsiębiorczyń, było przedstawienie profesjonalnemu audytorowi wyników finansowych firmy z 2 lat. Konkret, odzwierciedlający czarno na białym kondycję zgłaszanego biznesu. W Jury Konkursu zasiadły prawdziwe tuzy przedsiębiorczości: Irena Eris, Henryka Bochniarz, Grażyna Piotrowska-Oliwa, Ludwik Sobolewski, Dariusz Grzywaczewski, Przemysław Gdański .
Wybór Moniki Jurczyk na finalistkę Konkursu był bardzo ważnym sygnałem od środowiska biznesowego dla młodej przedsiębiorczyni, która na co dzień spotyka się z postawą, że ubrania, to tylko mało ważne „fatałaszki”. Okazało się, że guru przedsiębiorczości docenili pomysł, a księgi finansowe potwierdziły po prostu, że te „fatałaszki” mogą stać się całkiem poważnym biznesem.
Wśród pięciu finalistek w kategorii Moja firma oprócz Moniki Jurczyk i jej Akademii Wizerunku OSA znalazły się kobiety, które Przemysław Gdański, członek zarządu BRE Banku określa, jako „dzielne, kreatywne i pełne energii osobowości, które bardzo ciężko pracowały na swój sukces. Takie panie bez wątpienia zasługują na najwyższe uznanie”. (http://media.brebank.pl/pr/198911/znamy-bizneswoman-roku-2010): Maria Odorowicz – MKM SUPORT, Ewelina Sasin – EWESA, Karolina Maria Siudyła – MAGNIFICO oraz zwyciężczyni: Edyta Wojciechowska – Malke – VISION ONE.
Wydarzenie to skłania do zadania pytania: „Czy jest coś, co wyróżnia kobiece podejście do robienia „interesów”?” Okazuje się, że tak . Każdy z wyróżnionych pomysłów łączy się z pasją właścicielki firmy. Prowadząc biznes kobiety nie wyłączają emocji, wprost przeciwnie! Kierują się inteligencją emocjonalną, empatią, intuicją i stawiają na doskonałe relacje z ludźmi. I tu dotykamy sedna, wracając jednocześnie do pytania: czy na tym można zarobić? Przykład zwyciężczyni Edyty Wojciechowskiej-Malke i pozostałych finalistek konkursu dowodzi, że jak najbardziej.
źródło: Osa Osobista Stylistka [personalstylist.pl]