Fundacja Teatru BOTO zaprasza na światową prapremierę dramatu „Zielony mężczyzna” Jakuba Roszkowskiego. To pierwsza premiera powołanej pod koniec zeszłego roku fundacji trójmiejskich artystów teatralnych.
„Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w krainie wiecznych lodów, żył sobie w drewnianej chatce dojrzały mężczyzna. Niektórzy mówili, że stary nawet. Pustelnik. Jego życie było proste i monotonne. Wiatr i ciągle padający śnieg powoli sprawiły, że przestał się w ogóle uśmiechać, a mróz skleił jego wargi, że prawie w ogóle się nie odzywał, a jeśli nawet, to bardzo cicho. Ponoć aż zzieleniał i zgnił od tego zgorzknienia i samotności, tak że bały się go nawet dzikie zwierzęta. Tylko jego rudy kocur się go nie bał. Ale nie było to takie dziwne. Rudy kot był olbrzymi i polował nawet na psy. Pewnego razu, do chatki pustelnika zapukała młoda, piękna dziewczyna. Ubrana cała na biało, z książęcym diademem na czole. Niewinna taka. Prawdziwa biała księżniczka. Wyszła ona na chwilę ze swojego pięknego zamku z alabastru, żeby trochę poodkrywać świat, ale zgubiła drogę i strasznie zmarzła na śniegu. Na widok człowieka i ciepłego przytulnego domu, uśmiechnęła się tak gorąco, że jego zamarznięte serce zmiękło i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Kupili sobie firanki i dywan i od tej pory żyli razem długo i szczęśliwie…”
W iście bajkowy sposób rozpoczyna się druga, po zaskakującym debiucie „Morze otwarte”, sztuka młodego gdańskiego dramaturga Jakuba Roszkowskiego, finalisty Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za rok 2009. On – samotnik, odludek i mruk, ona – piękna, dobra i niewinna, dwa światy kolidujące ze sobą, a mimo to happy end i portret szczęśliwej rodziny, siedzącej po wsze czasy w malutkiej chatce i wpatrującej się w powoli padający śnieg. Nawet kota im nie brak do szczęścia, a las wokół szumi świątecznie i odwiecznie. Ale kogo to dziwi? Bajki sprzedawane są przecież z gwarancją dożywotnią na to, że dobro zawsze wygrywa, a miłość poskromi każdą przeszkodę. Bajki, które opowiadały nam babcie. Bajki pana Perrault czy Hansa Christiana Andersena. Bajki made in Hollywood.
Lecz tym razem mamy pecha. Bo Jakub Roszkowski nie daje nam ukojenia swoim tekstem, nie pozwala na satysfakcję, że w bajce wszystko jest możliwe, a trzypiętrowy tort weselny, który nam serwuje, okazuje się mdły i ciężki. I nagle zauważamy, że w naszej bajce zielone stwory nie mają szans, by zmienić się w pięknych książąt, bo białe księżniczki nie mają ochoty na całowanie się z nimi, a poza tym śmierdzi im z ust, a koty połamałyby sobie nogi, jeżeli tylko założyłyby buty. I że nic nie jest tu tylko dobre lub tylko złe, nic tak naprawdę białe lub czarne, a raczej wszystko tonie w różnych odcieniach szarości. Szarości codzienności. Naszej codzienności. Bajkowa poświata znika jak różdżką odjąć i okazuje się jedynie przykrywką dla historii bardzo realnej, jak najbardziej dzisiejszej, pozbawionej iluzji historii dwojga ludzi, nie mogących się odnaleźć, a tak bardzo poszukujących miłości, zrozumienia, ciepła, bliskości. W tym sensie „Zielonemu mężczyźnie” po zdarciu fasady bliżej jest do psychologicznego formatu „Kotki na blaszanym dachu” i „Kto się boi Virginii Woolf” niż do „Królewny Śnieżki”. To raczej walka bokserska starej pary małżeńskiej, czasem walka na noże, czasem tylko bitwa na rzucanie się tortem czy śnieżkami, czasem lodowatymi obelgami. A jeżeli jest bajkowo, to jest to tylko gra, by uciec od realiów, jedynie bajka, brednia, banialuka, opowiadana na dobranoc i dzień dobry, na uspokojenie, na wszelki wypadek.
I kiedy w scenie finałowej nasza para siedzi w malutkiej chatce i wpatruje się w powoli padający śnieg, to dawno już wygasł ogień w kominku, a śnieg zasypał każdą drogę odwrotu. Nie ma już możliwości na ewakuację ze stanu odrętwienia, stagnacji, samotności. A w telewizji nic dobrego. I nadziei, że jutro program będzie lepszy też nie. A może jednak? Bo chodzą słuchy, że zielony mężczyzna i biała księżniczka „żyli razem długo i szczęśliwie”.
„Zielony mężczyzna”
Tekst: Jakub Roszkowski
Reżyseria: Adam Nalepa
Stylizacja: Jaga Hupało
Muzyka: Marcin Mirowski
Kostiumy: Agnieszka Kaczyńska
Obsada:
Biała Księżniczka – Sylwia Góra-Weber
Zielony Mężczyzna – Grzegorz Sierzputowski
Prapremiera: 17 czerwca 2011, godz. 19.00
Dworek Sierakowskich, ul. Czyżewskiego 12 w Sopocie
Najbliższe spektakle:
2 lipca 2011, godz. 21.30
3 lipca 2011, godz. 21.30
Dworek Sierakowskich, ul. Czyżewskiego 12 w Sopocie
Bilety w cenie 30 zł normalny, 20 zł ulgowy do nabycia w Kawiarence Młody Byron (w Dworku Sierakowskich, ul. Czyżewskiego 12 w Sopocie) codziennie w godzinach 16.00-23.00 oraz na pół godziny przed spektaklem.
Rezerwacja biletów pod numerem telefonu 606 748 227 lub e-mailowo: [email protected]
Recenzja
Świetny spektakl przy stole
Dotychczasowe gdańskie realizacje Adama Nalepy można opisać tymi samymi słowami: świetny tekst, doskonała gra aktorska i precyzyjna reżyseria. Taki właśnie jest pierwszy spektakl Fundacji Teatru BOTO – prapremiera „Zielonego mężczyzny” Jakuba Roszkowskiego w sopockim Młodym Byronie.
„Zielony mężczyzna” dramaturga Teatru Wybrzeże to znakomicie napisany, wieloznaczny tekst, który daje pole do popisu reżyserowi i aktorom. Może stać się kryminałem, melodramatem, komedią. Adam Nalepa, reżyser znany m.in. z głośnych realizacji „Blaszanego bębenka” Grassa czy „Kamienia” Mayenburga w Teatrze Wybrzeże, zdecydował się na niezwykle skupioną wersję tego dramatu. Akcja rozgrywa się przy (czasem na) stole. Wyjątkiem są dwie sceny tworzące klamrę kompozycyjną, gdy aktorka gra na fortepianie melodię „Pada śnieg” (ang. „Jingle Bells”).
Zaczyna się bajkowo i poetycko. Przy zielonym drewnianym stole siedzi na wózku inwalidzkim Zielony mężczyzna (Grzegorz Sierzputowski). Próbuje coś pisać na białych i zielonych kartkach, zgniatając kolejne wersje. Przy fortepianie siedzi Biała księżniczka – w białej sukience, bucikach i ażurowych rękawiczkach oraz diademem połyskującym na blond włosach. Ale ta ułuda nie trwa zbyt długo. Precyzyjny rytm akcji powoli zdejmuje zasłony baśniowości z wydarzeń i postaci. Mistrzowsko zagrana przez Sylwię Górę-Weber Biała księżniczka dominuje nad – również znakomicie granym przez Sierzputowskiego – Zielonym mężczyzną. Ma on być zdominowany przez ten kobiecy żywioł, który wtargnął do jego zielonego domu. Teraz oboje są tam zamknięci na zawsze – bo przecież na zewnątrz wciąż pada śnieg, który zatarł wszelkie ślady i ścieżki.
Dramat Roszkowskiego jest sensualny – dużą wagę odgrywa w nim kolor – biały i zgniłozielony – światło, dźwięk i zapach. Tę cechę wykorzystał reżyser spektaklu, komponując go precyzyjnie wokół wszystkich tych bodźców. Wzrok, słuch i węch otrzymują co chwilę nowy materiał – muzykę, nagrania głosów bohaterów (autorstwa Marcina Mirowskiego), światła i sugestywne kostiumy, a nawet zapachowe choinki – podobno, by stłumić odór rozkładającego się w szafie trupa żony… Miejsce akcji jest jedno – mimo że w tekście bohaterowie przemieszczają się między sypialniami, salonem i łazienką – niemal cały spektakl grają siedząc po dwóch stronach stołu. Ten bezruch, czasem tylko rozrywany niesfornym zachowaniem księżniczki, jest także puentą ich związku i całej historii. Powoli zamarzają w nich emocje i rysy charakteru, zasypuje ich padający wciąż śnieg. Można ją czytać na wiele sposobów – księżniczka jest dla Zielonego mężczyzny wszystkim. Jako artysty – muzą, ożywioną postacią dramatu, jako męża – zmarłą kilka lat temu żoną, jako mężczyzny – ideałem piękna, seksualną fantazją, jako schizofrenika – obsesją, projekcją chorego umysłu.
A może oboje, znudzeni szarością codziennego życia, ubarwiają je sobie jej przebierankami i odgrywaniem ról? Nalepa nie daje jednoznacznej odpowiedzi, ale kto chce, znajdzie tam dla siebie wiele „morałów”, po mistrzowsku ubranych w otoczkę dystansu, humoru i niedosłowności.
Magdalena Hajdysz, „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”
O artystach
Jakub Roszkowski
Urodzony w Gdańsku dramatopisarz i dramaturg Teatru Wybrzeże. Absolwent Wydziału Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Jego debiut – sztuka „Morze otwarte” – trafił do finału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej w 2009 roku, w Teatrze Współczesnym w Szczecinie zrealizował go Marek Piaseczny. Jako dramaturg współrealizował spektakle: ZMIERZCH BOGÓW Viscontiego w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego, ZWODNICA Thomasa Middletona i Williama Rowleya w reżyserii Kuby Kowalskiego, BLASZANY BĘBENEK wg Güntera Grassa oraz KAMIEŃ Mariusa von Mayenburga w reżyserii Adama Nalepy, DRUGI UPADEK ALBO GODOT, AKT III Sylviane Dupuis w reżyserii Jacka Jabrzyka, KAPELUSZ PEŁEN DESZCZU Michaela Vincente Gazzo i ELEKTRA-TWARZE w reżyserii Krzysztofa Globisza. Autor przekładu PORTRETU DORIANA GRAYA Oscara Wilde’a i SŁODKIEGO PTAKA MŁODOŚCI Tennessee Williamsa.
Adam Nalepa
Reżyser, tłumacz, krytyk teatralny. Pochodzi z Chorzowa, ale prawie całe życie spędził w Niemczech – z wyjątkiem ostatnich miesięcy, kiedy coraz ciężej opuszczać jest mu Trójmiasto. W Darmstadt ukończył studia w klasie fortepianu, we Frankfurcie studiował medycynę, jest absolwentem Teatrologii, Filmografii i Historii Starożytnej Uniwersytetu Ruhry w Bochum. Swoją pracę magisterską napisał o ‘Trojankach’ Eurypidesa, pierwszej sztuce, którą oglądał jako dziecko w teatrze i której definitywnie dzieciom nie poleca.
Podczas studiów pracował jako felietonista i arcyradykalny krytyk teatralny (a szczególnie operowy), prowadził na uniwersytecie warsztaty i kursy z zakresu dramaturgii i reżyserii, był także współzałożycielem teatru offowego „Dekadenz”, w którym pracował także jako aktor. Zdarzyło mu się poza tym zagrać w kilku niemieckich produkcjach telewizyjnych, ale aktorstwo nigdy nie było i nie będzie jego powołaniem.
W latach 2002-2005 piastował etat asystenta reżysera w Düsseldorfer Schauspielhaus, gdzie poznał swoich „wielkich mistrzów”: Jürgena Goscha, Karin Henkel, Michaela Simona i Thomasa Bischofa oraz wyreżyserował pierwsze własne produkcje, m. in. ‘Komedianta’ Thomasa Bernharda i ‘Życie (aż) do mężczyzn’ Thomasa Brusiga. Współpracował także w Niemczech i w Austrii z polskimi reżyserami – Januszem Wiśniewskim, Mikołajem Grabowskim i Janem Klatą.
W 2007 roku przez przypadek znalazł się we właściwym czasie i we właściwym miejscu – otrzymał propozycję inscenizacji światowej prapremiery „Blaszanego bębenka” Güntera Grassa w Teatrze Wybrzeże, za którą otrzymał m. in. Honorową Nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego za Spektakl Roku oraz nagrodę Teatralną Miasta Gdańsk i która została także zaproszona na Warszawskie Spotkania Teatralne. W 2009 ponownie pracował w Gdańsku, tym razem przy głośnej polskiej prapremierze „Kamienia” Mariusa von Mayenburga, a w roku 2011 powróci na deski Teatru Wybrzeże z realizacją „Nie-boskiej komedii” Krasińskiego.
SYLWIA GÓRA-WEBER
Aktorka teatralna i filmowa, urodzona 13 grudnia 1975 roku w Andrychowie. Ukończyła wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Leona Schillera w Krakowie (wydz. zamiejscowy we Wrocławiu). Jeszcze będąc na trzecim roku, zagrała w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu rolę Wiery w przedstawieniu „Polowanie na kaczki“ w reżyserii Zbigniewa Lesienia. Później były role dyplomowe i rola Przechery w przedstawieniu „Żywot Józefa“ w reż. Krzesisławy Dubiel, które zdobyło w 1999 roku główną nagrodę dla najlepszego spektaklu na XVII Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.
Swoją drogę zawodową zaczynała w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Przygotowała tam jedną ze swoich ważniejszych ról – Wilgefortis w przedstawieniu „Ofiara Wilgefortis“ w reżyserii Piotra Tomaszuka. Przedstawienie to zostało w 2000 roku wyróżnione w VI Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie. Od tego czasu zagrała wiele ról, między innymi Ofelię w „Hamlecie” w reż. Stanisława Świdera w Tarnowskim Teatrze, Sonię w „Zbrodni i karze“ w reżyserii Edwarda Żentary, Eugenię w „Tangu” w reżyserii Jerzego Szejbala.
W 2004 roku zamieszkała w Sopocie i jednocześnie rozpoczęła współpracę z Teatrem na Plaży, gdzie pokazała tam monodram własnej produkcji „Sybilla – pieśń nieustająca” w reżyserii Adama Jarka, który zdobył w 2005 roku wyróżnienie specjalne na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Autorskich Windowisko w Gdańsku. Pracowała nad rolą Oliwii z „Wieczoru Trzech Króli” Szekspira w reż. Brytyjczyka Gabriela Gawina. Zagrała również w dwóch spektaklach w reżyserii Ewy Ignaczak – monodramie „Umiłowania”, który zdobył Nagrodę dla Najlepszego Aktora z Dolnego Śląska na OFTJA-ch we Wrocławiu (2009). Krytyk teatralny Łukasz Rudziński na portalu trojmiasto.pl nazwał to przedstawienie „Umiłowania” najlepszym spektaklem offowym w Trójmieście w 2009 roku. Drugi spektakl to „Ja/Marylin”, w którym zagrała Normę Jean, która to rola spotkała się z dużym uznaniem krytyki i widzów.
GRZEGORZ SIERZPUTOWSKI
Aktor teatralny i filmowy, teatrolog, reżyser, animator kultury; urodzony na Mazurach; Jako 15-latek ze szkoły muzycznej I-ego stopnia w Ełku trafił do klasy fletu poprzecznego Mariana Ringa Zespołu Placówek Kształcenia Artystycznego w Białymstoku. Później ukończył Akademię Teatralną w Warszawie, gdzie po studiach pozostał, grając w Teatrze Nowym (za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza), Teatrze Capitol, ursynowskim Teatrze zaDalekim i bemowskim Teatrze GO. Od 2003 roku współpracuje z Sopocką Sceną Off de BICZ i jej założycielką Ewą Ignaczak (główna nagroda aktorska Złota Misa za „indywidualne dokonania twórcze” w Horyńcu Zdrój w 2006 roku za monodram „A teraz JA!” na podstawie tekstów Witolda Gombrowicza). Pracę pedagogiczną i reżyserską realizuje w utworzonym przez siebie w 2005 roku Teatrze Politechniki Warszawskiej, gdzie pracuje z uzdolnionym teatralnie studentami oraz w ursynowskim Domu Sztuki, z którym związany jest od 2002 roku (nagroda mazowieckiego kuratora oświaty za „wybitne osiągnięcia pedagogiczne w dziedzinie kultury teatralnej” za spektakl „W stumilowym lesie” na podstawie „Kubusia Puchatka” A. A. Milne’go)
Na swoim koncie ma ponad 30 ról teatralnych i filmowych: od ról chłopięcych (George Gipps w „Naszym mieście” Thortona Wilder’a reż. Zbigniew Zapasiewicz; Młody w „Życiu do natychmiastowego użytku” Anny Burzyńskiej reż. Andrzej Pawłowski), poprzez charakterystycznych amantów (Wacław w „Zemście” A. Fredry reż. Jarosław Gajewski, Gustaw w „Ślubach Panieńskich” A. Fredry reż. Piotr Kowalewski, Skierka, Grabiec, von Kostryn w „Balladynie” J. Słowackiego reż. Włodzimierz Gołaszewski) do ról klasycznych (Hamlet w „Gertrudzie” reż. Ewa Ignaczak, Błazen w „Wieczorze Trzech Króli” reż. Gabriel Gawin, Istvan w „Sonacie Belzebuba” Witkacego reż. Włodzimierz Gołaszewski), a nawet ról kobiecych (Hermina w „Wieczorku Anarchistycznym” według „Wilka Stepowego” H. Hessego, Marylin w „Ja/Marylin” reż. Ewa Ignaczak). Jest współtwórcą dwóch monodramów: „Zapiski oficera Armii Czerwonej” według prozy Sergiusza Piaseckiego w reżyserii Piotra Kowalewskiego i „A teraz JA!” według tekstów Witolda Gombrowicza w reżyserii Ewy Ignaczak.
O Fundacji Teatru BOTO
Fundację Teatru BOTO założyli Adam Nalepa (reżyser nagrodzonego Honorową Nagrodą Marszałka Województwa Pomorskiego za Spektakl Roku oraz Nagrodą Teatralną Miasta Gdańsk spektaklu „Blaszany bębenek” wg Güntera Grassa, nominowany do nagrody „Splendor Gedanensis” i Nagrody Teatralnej Miasta Gdańsk w 2009 roku za spektakl „Kamień”) oraz aktorzy Sylwia Góra-Weber i Grzegorz Sierzputowski. Fundacja ma celu realizację projektów teatralnych z profesjonalnymi artystami z całej Polski. Są to spektakle rozmaitych gatunków: dramatyczne, komediowe, muzyczne, w oparciu o najnowszą współczesną dramaturgię. Fundacja współpracuje
z uznanymi dramaturgami, m.in. Jakubem Roszkowskim (dramaturg Teatru Wybrzeże, nominowany do Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za tekst „Morze otwarte”), Małgorzata Sikorska-Miszczuk (autorka tekstów do spektakli Jana Klaty, Michała Zadary), Magdalena Fertacz (laureatka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za tekst „Trash story”). BOTO organizuje również czytania dramatów z Polski i zagranicy oraz inne działania artystyczne we współpracy z różnymi instytucjami z województwa pomorskiego i całej Polski.
Fundacja została stworzona przez zapaleńców, którzy chcą realizować odważne, nowoczesne i podejmujące dialog ze współczesnym widzem projekty artystyczne. Projekty, na które nie zawsze można znaleźć miejsce w dużych instytucjach, zhierarchizowanych i ograniczonych biurokratycznymi procedurami, które często unieruchamiają w swoich trybach dobre pomysły albo poważnie opóźniają ich realizację.
Jesteśmy artystami profesjonalnymi, którzy mają za sobą udaną realizację projektów artystycznych w instytucjach, potwierdzoną wieloma nagrodami, ale to nam nie wystarczy. Chcemy móc szybciej reagować na to, co w naszym kraju żywe i mocne, poszukiwać nowych rozwiązań artystycznych, realizować projekty ważne dla artystów, którzy je tworzą.
Od dnia powstania (26 sierpnia 2010) do dzisiaj Fundacja Teatru BOTO zrealizowała poniższe wydarzenia.
10 grudnia 2010, 20.15, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie
Oficjalna inauguracja działalności Fundacji: konferencja prasowa oraz czytanie dramatu „Nord-Ost” Torstena Buchsteinera w tłumaczeniu i reżyserii Adama Nalepy. Obsada: Tamara – Magdalena Boć, Żura – Justyna Bartoszewicz, Olga – Sylwia Góra-Weber
26 stycznia 2011, 19.00, Świetlica Krytyki Politycznej w Trójmieście
Spotkanie z cyklu „Krytycznie o teatrze” realizowanego wspólnie ze Świetlicą Krytyki Politycznej
w Trójmieście. Czytanie dramatu „Nord-Ost” połączone z debatą „Bohaterki drugiego planu”,
w której wzięli udział: dziennikarz „Gazety Wyborczej” Mirosław Baran, filolożka i feministka
prof. Ewa Graczyk, romanista i feminista prof. Marek Jastrzębiec-Mosakowski oraz reżyser teatralny Adam Nalepa
21 lutego 2011, 21.00, kawiarnia „Młody Byron” w Dworku Sierakowskich w Sopocie
BOTOwariacje
W pierwszym spotkaniu cyklu improwizacji teatralnych realizowanego we współpracy z kawiarnią „Młody Byron” udział wzięli: Magdalena Boć, Justyna Bartoszewicz, Sylwia Góra-Weber, Piotr Chys, Mateusz Łasowski, Grzegorz Sierzputowski
9 marca 2011, 19.00, Świetlica Krytyki Politycznej w Trójmieście
Krytycznie o teatrze: Paweł Demirski i teatr interwencyjny.
Czytanie sztuki Pawła Demirskiego „Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej” (spektakl na podstawie tekstu otrzymał Grand Prix festiwalu Boska Komedia w Krakowie) w reżyserii Agnieszki Kochanowskiej oraz spotkanie z autorem. Obsada czytania: Entuzjastka – Sylwia Góra-Weber, Reżyser – Piotr Jankowski, Doktorantka – Edyta Janusz-Ehrlich, Z problemami – Dariusz Majchrzak, Gwiazda ekranu – Marta Jankowska, Minister finansów – Jacek Gierczak, Pan Smutny – Jacek Majok, Aktorka – Anna Gryszkiewicz, Aktor – Tomasz Kobiela, Operator – Rafał Kowal.
14 marca 2011, 19.00, Klub Atelier w Sopocie
Czytanie sztuki „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” Doroty Masłowskiej w reżyserii Jakuba Roszkowskiego. Obsada: Wanda Skorny, Sylwia Góra-Weber, Marek Tynda, Michał Kowalski.
21 marca 2011, 21.00, kawiarnia „Młody Byron” w Dworku Sierakowskich w Sopocie
BOTOpantomima
Drugie spotkanie z cyklu improwizacji teatralnych. Udział wzięli: Magdalena Boć, Piotr Chys, Sylwia Góra-Weber, Marek Tynda, Marta Jankowska
28 kwietnia 2011, 19.00, kawiarnia „Młody Byron” w Dworku Sierakowskich w Sopocie
BOTOalpiniści. Odsłona pierwsza
Kolejne improwizacje, w których udział wzięli Justyna Bartoszewicz, Magdalena Boć, Piotr Chys, Sylwia Góra-Weber, Marek Tynda
12 maja 2011, 19.00, Świetlica Krytyki Politycznej w Trójmieście
Krytycznie o teatrze: „Anioły w Ameryce” Krzysztofa Warlikowskiego
Projekcja spektaklu połączona z rozmową z dr. Robertem Rogozieckim z Uniwersytetu Gdańskiego.
17 maja 2011, 19.00, Teatr Na Plaży w Sopocie
„Poezja w teatrze – teatr w poezji. Brecht│Leśmian│Tuwim│Bargielska│Kwiatkowski │Mansztajn”
Projekt poetycko-teatralny przygotowany w ramach Międzynarodowego Festiwalu Literackiego BACK2, realizowanego przez Zakład Badań Literackich Instytutu Anglistyki UG
Scenariusz: Sylwia Góra-Weber, Agnieszka Kochanowska
Aranżacja muzyczna: Marcin Kulwas
Obsada: Piotr Chys, Mateusz Deskiewicz, Sylwia Góra-Weber, Ewelina Gronowska-Ośka, Marek Tynda
17 czerwca 2011, 19.00, Dworek Sierakowskich w Sopocie
„Zielony mężczyzna” prapremiera dramatu Jakuba Roszkowskiego
Reżyseria: Adam Nalepa, występują: Sylwia Góra-Weber, Grzegorz Sierzputowski