Stosy kremów, mleczek do ciała, balsamów cudownie aromatyzujących – twoje półki uginają się pod ciężarem najnowszych zdobyczy kosmetologii. No bo jak mogłabyś odmówić sobie codziennej porcji genialnego koenzymu q 10, alantoiny, fitoestrogenów, super hiper emulgatorów, flawonoidów i innych cudowności?
Jest jednak coś, a właściwie ktoś, kto swoją cudowną mocą odmładzania mógłby pobić na głowę cały arsenał specyfików odmładzających. Ten ktoś jest prawdziwym eliksirem młodości. Kto to taki? Oczywiście łosoś! Fakt, do chudzielców to on nie należy. Ale to właśnie jego tłuszcz ma cudowną moc. Kwasy tłuszczowe omega 3 już tak mają, że w mig rozprawiają się z cellulitem i oponkami na brzuszku. Bardzo miło z ich strony, prawda?
No i słynny koenzym q 10, na który jesteś skłonna wydać pół pensji – tu masz w wersji naturalnej. Łosoś ma go pod dostatkiem. Koenzym q 10 likwiduje wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry, dodaje blasku cerze.
Dodatkową jego zaletą jest to, że w naprawdę niezwykły sposób pobudza przemianę materii, czyli odchudza. Łosoś zwiększa też inteligencję. No i oczywiście jest smaczny.