Strona główna News „Kruca fuks. Alfabet góralski” – Bartłomiej Kuraś i Paweł Smoleński

„Kruca fuks. Alfabet góralski” – Bartłomiej Kuraś i Paweł Smoleński

PODRÓŻ ZGODNIE Z ALFABETEM

alfabet góralski„Kruca fuks. Alfabet góralski” Bartłomieja Kurasia i Pawła Smoleńskiego można czytać jak przewodnik po najsłynniejszych atrakcjach Tatr delektując się pełnymi anegdot opisami Kasprowego Wierchu, Zakopanego czy Giewontu. Ale można w tej książce szukać także wskazówek, jak w polskich górach unikać utartych szlaków i schować się przed światem.

Bartłomiej Kuraś to urodzony w Zakopanem góral z dziada pradziada. Paweł Smoleński, choć mieszka w Warszawie, czuje się Podhalaninem. Wspólnie zabierają czytelników w podróż po górach i swoich ukochanych miejscach w Tatrach. Na ułożonej w porządku alfabetycznym trasie jest m.in. Giewont, Dolina Chochołowska, Kasprowy Wierch, Orla Perć oraz dolinka Za Bramką. O wszystkich tych miejscach opowiadają bez patosu. Wystrzegają się stereotypów, pomijają oczywistości. Przytaczają mało znane fakty, ubarwiają książkę historiami z własnego życia.

Kasprowy Wierch to święta góra polskich narciarzy i obowiązkowy punkt na turystycznej mapie Tatr. Ale mało kto wie, że na początku XX w. zamiast budowy kolejki linowej całkiem poważniej rozważano użycie balonów i lektyk.

Odwiedzając Zakopane można oczywiście pójść na Krupówki. Ale są tacy, którzy zaglądają na Górkę, leżącą nieopodal stacji kolejki na Gubałówkę. „Na Górce jest obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i przed nim się przysięga, że nie będzie się spożywało alkoholu” – przeczytamy w „Kruca Fuks. Alfabecie góralskim”.

Bartłomiej Kuraś dawniej szukał spokoju w leżących 30 km od Zakopanego Gorcach. Paweł Smoleński na spacer poleca niewielką dwukilometrową Dolinę Za Bramką wcinająca się w zalesiony grzbiet Łysanek. To teren rezerwatu, gdzie szemrze potok i rosną unikalne tatrzańskie rośliny. Dolina za Bramką nie jest tak majestatyczna jak Chochołowska, ale szczęśliwie mniej zatłoczony niż Kościeliska – komentują autorzy.

Radzą też, by wędrując po górach uważać na świstaki. Jest ich już 200 – najwięcej od lat 70. XX wieku. Zwierzęta opuszczają macierzyste kolonie i zaczynają się osiedlać w nowych miejscach. Bywa, że dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego zamyka na początku maja trasę narciarską na Kasprowym Wierchu, by narciarze nie zrobili świstakom krzywdy.

Więcej o Tatrach i miejscach, które trzeba odwiedzić znaleźć można w książce:

Bartłomiej Kuraś, Paweł Smoleński „Kruca Fuks. Alfabet góralski”

Wydawnictwo Agora

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Exit mobile version